CategoriesGry

Super Slime Simulator: DIY Art – Slime dla Dzieci

Dziś na tapet bierzemy popularną aplikację Super Slime Simulator: DIY Art, która ma imponujące 4.5 gwiazdki, 121 000 opinii i ponad 100 milionów pobrań. Czy ta wirtualna zabawa slime’em to czysta przyjemność, czy też ukryte pułapki? Sprawdźmy!


Pierwsze wrażenia i wszechobecne reklamy

Po uruchomieniu aplikacji, która prosi o określenie wieku użytkownika, natychmiast pojawia się prośba o zgodę na wyświetlanie reklam. To już sygnał, że reklamy będą integralną częścią doświadczenia. Rzeczywiście, po krótkiej instrukcji jak postępować ze slime’em, która jest po angielsku (choć intuicyjna), od razu możemy przejść do zabawy. Aplikacja umożliwia używanie kilku punktów dotyku, co teoretycznie pozwala na zabawę w kilka osób na większym ekranie, jednak brak trybu wieloosobowego sprawia, że jest to głównie kwestia przestrzeni.

Po przejściu do menu, aplikacja obraca się do pionu i nie można już korzystać z niej poziomo. W tym momencie pojawia się kolejna reklama, którą można co prawda pominąć, ale sam fakt jej wyświetlenia jest irytujący. Następnie możemy przejść do tworzenia własnego slime’a, wybierając składniki i kolory, kierując się angielskimi wskazówkami, które jednak nie są skomplikowane. Wskaźnik postępu informuje nas o zaawansowaniu tworzenia slime’a.


Męcząca intensywność reklam i brak kontroli

Niestety, reklamy to największy problem Super Slime Simulator. Po kolejnym tworzeniu slime’a pojawia się następna reklama, a dodatkowo na dole ekranu na stałe pojawia się pasek reklamowy. W ciągu zaledwie dwóch minut testowania, aplikacja wyświetliła trzy lub cztery reklamy pełnoekranowe, które są trudne do przewinięcia. Ich intensywność jest bardzo duża i znacząco zakłóca płynność zabawy.

Aplikacja pozwala nazwać stworzonego slime’a, zapisać go w galerii i odblokowywać nowe kolekcje. Istnieje też sklep, gdzie za 50 złotych można wyłączyć reklamy i odblokować dodatkowe opcje. To bardzo problematyczne, ponieważ gra nie posiada żadnej blokady rodzicielskiej, co oznacza, że dziecko z łatwością może kliknąć i dokonać niechcianego zakupu.

Poza tym, aplikacja oferuje misje codzienne, eventy (np. „slime na plaży”) oraz ruletkę do losowania nagród – a po każdym takim module ponownie pojawia się reklama. Nie ma możliwości zmiany języka ani żadnych opcji kontroli rodzicielskiej poza panelem opisanym wyżej.


Dostępność offline i podsumowanie

Jedynym technicznym plusem, który warto odnotować, jest to, że aplikacja działa również w trybie offline, co pozwala na zabawę bez dostępu do internetu (choć oczywiście bez nowych reklam i funkcji online).

Podsumowując, Super Slime Simulator: DIY Art oferuje angażującą i kreatywną zabawę w tworzenie wirtualnego slime’a. Jednak intensywność reklam, brak kontroli rodzicielskiej nad zakupami w aplikacji oraz brak możliwości zmiany języka sprawiają, że korzystanie z niej może być frustrujące dla rodziców. Opcja wyłączenia reklam za 50 zł, bez jakiejkolwiek blokady, jest dużym minusem z perspektywy bezpieczeństwa dziecka.